Kiedy nasz blog zaczyna na siebie zarabiać, jesteśmy zobowiązani rozpocząć rozliczanie się z fiskusem z dochodów, jakie uzyskujemy. Jak to zrobić poprawnie?
Jeśli bloger posiada zarejestrowaną działalność gospodarczą, to dochód z bloga może rozliczyć na zasadach ogólnych i stawkach podatkowych 18 oraz 32 procent. Jeśli jednak na blogu zarabiamy wysokie kwoty, najkorzystniej będzie zdecydować się na podatek liniowy wysokości 19 procent. Jeśli zaś dochód nie przekroczył 150 tysięcy złotych, działalność blogowa będzie zwolniona z podatku VAT. Oczywiste jest, że w ciągu całego roku taki bloger musi płacić samodzielnie składki ZUS oraz prowadzić księgi podatkowe. Co, jednak jeśli dochody z bloga osiągamy sporadycznie i nie mamy w związku z tym działalności gospodarczej? Tutaj zasadne jest zastosowanie umów cywilnoprawnych, czyli umowy o dzieło oraz umowy zlecenia. W takiej sytuacji składki na podatek dochodowy są odprowadzane na bieżąco przez zleceniodawców, którzy na koniec roku są zobowiązani do przesłania takiemu blogerowi rozliczenia PIT-11, które uwzględni on w swoim osobistym zeznaniu podatkowym. Dochód taki wlicza się w całkowity roczny dochód osiągnięty przez blogera i jeśli przekroczy on ustalony limit, to wejdzie w drugi próg podatkowy. Deklarację podatkową PIT-36 powinien on złożyć do końca kwietnia 2018 roku podobnie jak inni podatnicy rozliczający dochód za rok 2017. Należy koniecznie dotrzymać ustalonego przez ustawodawcę terminu, gdyż w innym wypadku możemy się narazić na kary związane ze zbyt późnym złożeniem stosownej deklaracji.
